Wczoraj wieczorem, z okazji świąt, zadzwoniła do mnie Justynna – będąca pierwowzorem owej wspaniałej postaci i powiedziała mi oczywiście jak zwykle wiele mądrych rzeczy, które dały mi do myślenia.
Zapomniałam jak bardzo Justynna jest mądra. Jej słowa dotknęły mnie do głębi. Postanowiłam więc przypomnieć światu tę wspaniałą postać.
imię: Justynna de Banaszak
rasa: człowiek
klasa: czarodziej
wiek: na początku akcji 28 lat
pochodzenie: królestwo Cirrostratus, pałac Sajzy
opowiadanie: „Awantura o Kasię”
opis:
O tej postaci mogę tyle powiedzieć, że nie wiem od czego zacząć…
Justynna to jedna z najpotężniejszych i najmądrzejszych czarodziejek na świecie. Do perfekcji opanowała wszystkie dostępne zaklęcia i stworzyła wiele własnych. Głównie specjalizuje się we wszelkiego rodzaju barierach umysłowych, tarczach, telekinezie, telepatii oraz kontroli umysłu. Dodatkowo interesuje się zielarstwem, zwłaszcza leczniczymi roślinami z bagien – a najbardziej wełnianeczką i wełnianką (jeśli dobrze pamiętam)…
Rodzina de Banaszaków jest znana i poważana w świecie całem, jako potężni czarodzieje i doradcy władców Cirrostratus.
Justynna poznała księżną Katarzynę, Anię oraz Olę na Uniwersytecie Bochenieckim. Owe cztery niewiasty, później także z lady Magdaleną d’Artsikorską tworzyły słynną grupę, znaną później jako „drużyna księżnej”. W czasach studiów towarzyszyło im również dwóch szlachciców: hrabia Roger de la Federer oraz Rafael d’Artnadal. Obaj mężczyźni kochali się w Justynnie, ale ona wybrała Rafaela. Niestety, para nie przetrwała rozłąki towarzyszącej ich dynamicznym karierom zawodowo-sportowym i rozstali się ku wielkiemu zdziwieniu reszty przyjaciół. Zwłaszcza Rogera, który ustąpił Rafealowi w zalotach. Spotkanie po wielu latach nastąpi dopiero w epilogu do całej powieści (również tam dowiemy się więcej szczegółów na ten temat). Justynna wciąż kochała Rafaela, a on ją.
Po studiach Justynna została najbliższą doradczynią księżnej Katarzyny oraz nadworną czarodziejką i z Bocheńca przeniosła się do stolicy, czyli do Diablej Góry. Gdy wybucha wojna, Justynna poznaje młodego i bardzo zapalczywego rycerza Adasia Złamańca, który jest tak odważny i ma tak wielkie serce, że ratuje czarodziejkę z rąk złoczyńców. Towarzyszy mu w tym Bóg Maciej, O Rzadkim Zaroście, którego Justyna nienawidzi patologicznie i ma ochotę co chwila palnąć go w jego rzadki zarost. Maciej skrycie kocha Justynnę i oddaje całą swą moc, przywołując potęgę wody wgłębnej aby uratować całą drużynę. Dopiero wtedy Justynna stwierdza, że Maciej nie był taki zły.
Justynna bardzo interesuje się księgami, zwłaszcza dawnymi mitami i legendami. To ona często opowiada przyjaciołom różne tajemnicze historie. Dzięki ciągłemu przesiadywaniu w bibliotece znajduje prastare Proroctwo Szymona, które mówi o wydarzeniach związanych z mającą nastąpić wojną. Justynna próbuje działać wykorzystując Proroctwo i przekazując je Ani, jednak jest ono bardzo zawiłe i sporo rzeczy wyjaśnia się dopiero w trakcie wydarzeń.
Justynna jest spokojną i opanowaną osobą. Czasem tylko traci cierpliwość – zwłaszcza do Ani, a gdy się denerwuje, uśmiecha się bardzo głupim uśmiechem i chodzi w tę i nazad. Jej charakterystyczną cechą jest sypanie jak z rękawa różnymi góralskimi i ciekawymi powiedzonkami np.: „gdy czterdziestka mija…”. Jak również potrafi zniszczyć człowieka jednym zdaniem np.: „- O czym rozmawiacie, dziewczyny? odp Justynny: to dla ciebie za trudne” xD Ponadto czarodziejka lubi szyć, haftować i wyszywać. A także grać w tenisa. Jest wyjątkowo mądrą osobą i naprawdę zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Jej marzeniem jest zdobyć księgę zaklęć mistrza Roniewicza – średniowiecznego maga, który był najpotężniejszy na świecie i umiał przedłużać swoje życie dzięki magii.
W Kasi ceni bycie ciepłą osobą, w Ani że zawsze ogarnia, nawet jak nie ogarnia, a w Oli odwagę.
Z ciekawostek: Justynna translokuje się w chmurze pierza, potem te pierze opadają i zaśmiecają pałac Kasi.
Z ciekawostek ponownie: daleką przodkinią Justynny była Justynetta, która wraz z pierwszą księżną Katarzyną stworzyła królestwo Cirrostratus.
Bardzo stary rys i pewnie wkrótce go powtórzę