Zaskakujące, że moja główna bohaterka, od której zaczyna się cała opowieść, jest przeze mnie zupełnie pomijana. Nie mam ani jednego jej rysunku, aczkolwiek powstała fotomanipulacja, z której jestem dumna.

W głowie rozbrzmiała mi muzyka Yoko Kanno, więc postanowiłam jeszcze przed snem opisać nieco Loretty.

Czytaj dalej ->